sobota, 16 listopada 2013

5♥

Miley nieśmiało dreptała po drewnianej podłodze,a raczej po białym,puchatym dywanie.Jej gołe stópki szorowały po miękkim materiale,zanim nie pisnęła wystraszona,czując,że ktoś unosi ją wysoko.
-Spokojnie kochanie.-cichy,pełen czułości szept wpadł do jej małego uszka,okrytego bujnymi loczkami.Odwrócił główkę i napotkała błękitne oczka Louisa,w których odnalazła ukojenie.
-tatiii!
-Mileeey!
Dziewczynka objęła rączkami jego szyję i wtuliła buźkę w jej zagłębienie.To był taki ufny gest,że Louis mocno się wzruszył.Ufała mu.
-moja ślicznotka.Jak ja Cię bardzo kocham.
-tati,am...
-już idziemy.
Chwilę potem mógł podziwiać jej słodki,szczery uśmiech i chichot,gdy robił samolocika z łyżeczki z truskawkową kaszką.
-daaaj!
Machała wesoło nóżkami i rączkami,siedząc w specjalnym foteliku.Szczerzyła uroczo białe,malutkie ząbki.Louisa aż skręcało od środka,ze szczęścia,że ma ją przy sobie.Była jego córką i każdy,kto śmiałby powiedzieć,że jest inaczej,zapewne by nie przeżył.Po śniadaniu mała wybiegła do salonu.Louis zmył jej miseczkę,a gdy przekroczył progi pokoju,w którym jego córka się znajdowała,niemal nie wybuchnął śmiechem.Miley stała przy dużym telewizorze i,trzymając się szafki,tańczyła dziecinnie,zapatrzona w ekran.Tommo spojrzał wyżej i już nie powstrzymywał śmiechu.MTV puściło Live While We're Young.To wyglądało tak cholernie uroczo,że szatyn szybko chwycił za kamerkę i uwiecznił to na masi zdjęć i filmiku.Taniec małej polegał właściwie na uginaniu kolanek i robieniu coś w typie półprzysiadów,jeśli takie słowo w ogóle istnieje.Lekko poruszała bioderkami,patrząc na to,co dzieje się w klipie.Gdy Zayn upadł,oznajmiając koniec teledysku,Miley zaczęła chichotać i klaskać,przez co puściła szafkę i po kilku sekundach upadła pupą na dywan.Louis parsknął śmiechem.
-Jak panna włączyła telewizor,co?
-A!- pisnęła głośno i na czworaka uciekła za kanapę.Tommo niemal natychmiast upadł na kolana i,także na czworaka,poszedł za nią.Długo ganiali się w ten sposób po całym salonie,aż na dół nie zeszła Alex.Dziewczyna w czarnych dresach i różowej bokserce przeczesała swoje krótkie włosy,a Miley szybko stanęła na nóżki i do niej pobiegła.
-mamiii!
-cześć aniołku.Czemu uciekasz?
-Tatiii....-wskazała paluszkiem na Louisa,którzy szczerzył się jak głupi.
-ale mam piękną narzeczoną....meooow!- zamruczał,przygryzając wargę.No tak,Alex wyglądała niezwykle seksownie nawet w zwykłych dresach.Ale przecież nie były zwykłe.Nie były luźne,tylko dość obcisłe,przez co idealnie uwydatniały zgrabną pupę,a bokserka opinała płaski brzuchu i boski biust.Do tego kasztanowa grzywka,zasłaniająca jedno z pięknych,hipnotyzująco brązowych oczu.Zaraz,czy Louis właśnie zapomniał,że są przyjaciółmi i spojrzał na nią,po prostu,jak na dziewczynę? Alex roześmiała się szczerze,kucnęła z dziewczynką,w celu muśnięcia jego policzka,ale ten odwrócił głowę i ich usta spotkały się w krótkim,lecz słodkim całusie.
-cwaniak.
-Po prostu Louis.
-ojciec mojej córki.
-NASZEJ!
-przepraszam,naszej.